Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
otwartościnaróżnesmaki.Człowiekjestbowiemtym,
coje.
Lubiłam,gdyzaczynałasięwiosna,botenczasniesie
całkiemsmakowitepomysłykulinarne.Naprzednówku
takbardzoczekasięnazielone!Staramsięsłuchać
własnegoorganizmu,boonprzeważniewienajlepiej,
czegomitrzeba.
Pamiętam,żepierwszejporozwodziewiosny,gdyjuż
jakotakootrząsnęłamsięzprzeżyć,odzyskałamapetyt
najedzenie.Mówisię,żewrazzapetytemnażycie
zaczynasięodczuwaćprzyjemnośćzjedzenia.Cośwtym
jest.MójapetytnażyciepojawiłsięwrazzWojtkiem.
Pojawiłasięchęćprzyrządzaniapysznegojedzenia:
prostych,aczpomysłowychposiłków,izapraszaniananie
Wojtka,Januszaorazprzyjaciółeklubsąsiadów.Chciałam
znówdoludzi.
Mojełąkizadomemzaczęływrazzwiosnąpokrywać
sięramionamimleczu,czylimniszkalekarskiego,oraz
kępamipokrzyw.Niemogłamzacząćwiosnybezsałaty
znich.Wystarczyłczosnek,oliwazoliwekisól,
bypobudzićorganizmdowiosennegodziałania.Dosałaty
dodawałamgotowanejajkoiprażonysłonecznik.Gdy
byłamweWłoszech,spróbowałamwłoskiejsałaty
zprażonymiorzeszkamipiniowymi.Tobyłaspecjalność
Miriam.Wsmakuprzypominająprażonysłonecznik.
Wtedywłaśniezaczęłamdodawaćtenrodzimyspecjał
dosałatiinnychdań.Alejestjeszczecoś,nacoczekałam
tamtejwiosnyzprawdziwymutęsknieniem.Tomajowa
zupazkomosy,inaczejzwanejlebiodą.
Wmajukomosapojawiasięnanaszychpolach
iłąkachjakochwast.Małoktodoceniaroślinę,choć
nasiprzodkowieodniejzaczynaliwalkęzwyniszczającym
przednówkiem,głodemibrakiemwitamin.Oniwiedzieli,
codobre.Pewnegorazuzawezwałamnienowasąsiadka
zpoczątkuwsi,paniGienia,mówiąc,żemawszklarni
flancesałatyimożetrochęoddać,bodlaniejjużzadużo,
ajabymmogłaposadzićjewswoimogrodzie.Bardzosię
ucieszyłam,boniewysiewałamjeszczesałaty.
Kiedyjednaktrafiłamdogościnnejszklarni,