Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
RozdziałI
Oupływieczasuimiłościpogrzebanej.
Musiałoupłynąćtrochęczasu…
Czas,płynąc,goinaszerany.Choćnierazchcemy
jerozdrapaćipokazaćświatu,jakbardzowciążcierpimy,
jaknamwciążźle.Żebyktośsięnadnamipochylił,żeby
pożałował.
Rozgrzebywałamswojecierpieniejakwtedy,gdy
umarłWojtek,nimdowiedziałamsięojegopogrobowcu
iWierze.Łatwiejjestsiębowiempogodzićzżałobą,gdy
dowiadujemysięojakiejśnieuczciwościzmarłego.Wtedy
nosimyzupełnieinaczej,możegodniej,żetoon,nie
ja…
Jednaktymrazemcierpieniedotyczyłożywego
człowieka.Niechciałamjużznimbyć.Amożeinaczej…
Bałamsiębyciaznim.Nasamąmyślożyciuuboku
człowiekauzależnionegoczułamskurczlęku.
DopieropodkonieclataZygmuntprzestałdomnie
dzwonićipisać.Widaćstraciłwreszcienadzieję,amoże
zająłsięporządkowaniemswegożycia.Wiedziałam
napewno,żeniechcęwchodzićwrelację,któramogłaby
mniezniszczyć.Byłamzbytdelikatna,jakwążświeżo
powylince.To,cozobaczyłam,gdytamtegopamiętnego
dniadotarłamdojegodomu,bolało,alenajbardziejbolały
straconezłudzenia.
Miłość,sięgnąwszybruku,leżałaterazpobita,
poraniona,niepotrzebnekawałkiwciążjeszczewalałysię
wokółmnie.Zasuszoneherbacianeróże,zaplątane
wskrzyncemaile,odpryskiwspomnień,któreodczasu
doczasupowracałyobudzonemuzyką,wierszem,
widokiem,zapachem.Czekałam,towszystkopowoli
rozwiejewiatrniepamięci.
Niedługoprzestanieboleć.
Niechciałamcierpieć,wciążzniepokojemwpatrywać