Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chciał,żebyStuckysiępocił,zamierzałmocniej
goprzycisnąć,przekonaćsię,czyzdołagozłamać.
Sukinsyn.
Prawojazdybyłopewne.Musisięuspokoić.Zawsze
dbałoto,żebymiećkartękredytowąiprawojazdy
natosamonazwisko.Łatwobyłojezdobyć.Tymrazem
postarałsięnawetokarbibliotecz.Kiedyindziej
dołączałkartęczłonkowskąCostoalboSam’sClub.
Starałsięwprowadzaćpewnezmiany,żebyniepoczuć
sięzbytbezpiecznieinielekceważyćprzeciwnika.
Tostanowiłoelementjegogłównejzasady,wedlektórej
należybyćnieprzewidywalnym.
Tymczasempolicjantwłaśniedoniegowracał.
Stuckyprzekrzywiłgłowęinadstawiłuszu.Cisza.Nie
byłjednakpewien,jakdługotojeszczepotrwa.Przez
techolerneokularylustrzankiniemógłspojrzeć
policjantowiwoczyiniewiedział,comożegospotkać.
Bądźcierpliwy,mówiłsobie.Igotowy.Obcasem
prawegobutapostukałwnóżmyśliwskischowanypod
siedzeniemkierowcy.Obecnośćtegoprzedmiotu
sprawiła,żebyłjużcałkiemspokojny,gdypolicjant
stanąłzpowrotemprzydrzwiachsamochodu.
Potembezsłowapodałmuprawojazdyorazmandat.
KiedyStuckywziąłodniegojednoidrugie,uwagę
policjantaprzyciągnęłocinnego.Odwróciłs
ispojrzałwstronęradiowozu.Stuckyskorzystałzokazji
izerknąłnajegoidentyfikator,pociągającuśmiech.
PanTwardzielzasłużyłnaswojenazwisko.
Przesunąłsię,żebyspojrzećwbocznelusterko,
zaciekawiony,cotakiegozwróciłouwagętegodupka.
Zbliżałsięjakiśsamochód.Pierwszy,jakiStucky