Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
czydzwonu,takpopularnewlatachtrzydziestych.
***
Byłciepływieczór.VerlaqueiMarinewyciągnęlisię
oboksiebienaszezlongachitrzymalisięzaręce.
Verlaqueuścisnąłdłońżonyiodwróciłsięwjejstronę.
–CzymamodwołaćmójwyjazddoParyża?–zapytał.
–Tojużjutro.
–Nie–odparłaMarine.–Jeszczetrzytygodnie
dowyznaczonegoterminu,atywracaszzadwadni,
prawda?
–Tak–potwierdziłVerlaque.–Alekonferencjazaczyna
sięrano,więcwyjadęjutropóźnympopołudniem.
Zatrzymamsięuojcanadwienoce.
–Sylvieobiecała,żemożesiętuzjawićwkażdejchwili,
jeślizajdzietakapotrzeba.
–Och,jakmiulżyło…
–Niebądźtakisarkastyczny…
–Alepowiedziałaś,żepodczasdzisiejszejakcji
ztądziewczyną…
–Aurore.
–Tak,Aurore.Jakmówiłaś,Sylvieniemogłasię
doczekać,ażsiętowszystkoskończy.
–Możemiałacośdozałatwieniawmieście.
Verlaqueprychnął.
–AlepomijającSylvie,zanimwyszliśmynadwór,
sprawdziłem,żeniemanicdojedzenia.