Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dokumentówczyprzeróżneuczelnianeskładki.Jeszczekilkamiesięcy
temuświetnieprosperowali,wystawiającwprzedszkolach
przedstawieniateatralne,alezarównoona,jakijejnarzeczony,
KrzysztofSędzirski,zgodniepostawilinamarzenia,atowymagało
poświęceń.Przedewszystkimfinansowych.
Joannawyszłaprzedbudynekinatychmiastowionąłchłód
wrześniowegoporanka.Rozłożyłaczerwonyparasol,przeszłakilka
krokówistanęłaobokprzystankuautobusowego.Rzuciłaokiem
narozkładjazdy,doszłajednakdowniosku,żezanimautobus
przyjedzie,onadotrzedoszkoły.Marszdobrzemizrobi,przynajmniej
niezmarznęoceniła.
Zapięłapołyżakietu,poprawiłatorebkęnaramieniuiprzerzuciła
burzęjasnorudychlokównaplecy.Żałowała,żeprawiecałyranek
poświęciłanaukładaniefryzury.Przytakiejpogodziejakdziśnie
miałotonajmniejszegosensu.Wystarczyłotrochęwilgoci
wpowietrzu,awłosyodrazuskręcałysięwsposóbniekontrolowany.
Przyspieszyłakroku,zgrabnieomijającstojącąnachodnikachwodę.
Pogodanienastrajałaoptymistycznie.NadomiarzłegoJoannaczuła
wduszydręczącyniepokójspowodowanystrachemprzednieznanym.
Owszem,cieszyłasię,boposadanauczycielkispadłajejjakznieba.
Złożyłapodanieilistmotywacyjnyzarazposkończeniustudiów,ale
dopieropopółtorarokujejstarańskontaktowałsięzniąpierwszy
poważnypracodawca.WprawdziepragnieniemJoannybyłapraca
zlicealistami,bomarzyła,byzaszczepiaćwmłodychludziachmiłość
doliteraturyczydoteatru,aleitakniekryłazadowolenia,żeudałojej
sięzaczepićchociażwszkolepodstawowej.Jednakgdypodpisała
umowęopracęizrezygnowalizKrzysztofemzprzedstawień
teatralnych,ogarnęłatęsknotazawystępamiizwiązanąztym
beztroskąimprowizacją.Kącikiustuniosłysięjejwuśmiechu
nawspomnieniewieluwpadekizaskakującychprzygód,jakieprzeżyli
zKrzysztofemwcieleniwpostaciewilkaiCzerwonegoKapturka.
Nawetniespostrzegła,kiedyznalazłasięnaparkinguprzedszkołą.
Naplacakuratwjechałkremowynissanqashqai.Odsunęłasiękilka
kroków,byniedoleciaładoniejwodabryzgającaspodkół,lecz
kierowcazwolniłizaparkowałtużprzyniej.Zautawysiadłokoło
czterdziestoletnimężczyznawbiałejkoszuliiszarymgarniturze.
Postawiłkołnierzmarynarki,skuliłgłowęmiędzyramionami
iprzyspieszył,alenawidokidącejkobietystanąłiwyprostował
ramiona.
Dzieńdobry,paniJoanno.Zmieszczęsiępodpaniparasolem?