Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
IV.Zamiarwspólnegopożycia.
Podczaszabawydzieciwogrodzie,przybyłlekarziopatrzywszy
chorą,nieznalazłnicniebezpiecznego,zaleciłtylkospokójiprzepisał
okłady.
Stokrotkakilkarazydziennieodwiedzałamatkę,alezawsze
nakrótko,gdyżjejżywośćiustawicznyszczebiotmęczyłynieco
chorą.NatomiastobecnośćpaniMarjiijejstaraniasprawiały
prawdziwąulgępowracającejdozdrowia,którazżalemmówiła
okoniecznościprędkiegozniąrozstania.
–Adlaczegożmiałybyśmyrozstaćsiędrogapani–rzekłapani
Marjazwłaściwymsobieserdecznymuśmiechem.–Córeczkinasze
taksiępokochałyijabyłabympaniniezmierniewdzięczna,gdybypani
przyrzekła,żenastakrychłonieopuści.
–Możebytobyłoniewłaściwezewzględunarodzinępani...
szepnęłachora.
–Bynajmniej.Odczasuśmiercimęża,którypoległnawojnie,
mieszkamnawsiwzupełnejsamotności.Panirównieżniemadotąd
wiadomościodmężaswego,odkiedyudałsięwpodróżmorską.
–Otak–odrzekłachora.–Prawdopodobnieokrętzatonął,gdyż
odlatdwuch,pomimowszelkichposzukiwańmegobrata,któryjest
takżemarynarzem,nieudałosięodszukaćżadnychśladówaniwieści
omoimmężuijegotowarzyszach.Oilewięcniemapaninicprzeciw
temu,zgodziłabymsięchętniemieszkaćzniąrazemimojąmalutką
widziećpodopiekąjejmiłychcóreczek.
–Awięc,drogapani,rzeczjestpostanowiona.Zarazoznajmię
tęradosnąnowinęmoimdziewczątkom,którebędąniąucieszone.
Itomówiąc,paniMarjapośpieszyładodziecinnegopokoju,
wktórymKamilkaiMadziaodrabiałyswelekcjebardzouważnie,
aStokrotkabawiłasięlalkami,opowiadającimcichutkobajeczki,żeby
nieprzeszkadzaćstarszymdziewczynkom.
Gdymatkapowiedziaładzieciomopowstałymprojekcie
zatrzymaniagościnaczasdłuższyusiebie,dziewczynkinieposiadały
sięzradości,aStokrotkaprzytuliłasiędopaniMarjijakdokogoś
bardzobliskiego.
–Dziecikochane,rzekłapaniMarja,–jeżelichceciemię
uszczęśliwić,jaktoczyniłyściedotąd,starajciesiępodwoićjeszcze
gorliwośćwpracy,posłuszeństwomamieiuprzejmośćmiędzysobą.
Stokrotkajestmłodszaodwas,więcnawasleżećbędzieobowiązek
wychowywaniajejwedługwskazówekjejmatkiimoich.Chcąc,żeby