Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Powitałnasstraszliwyupałidługakolejka
dorecepcji.Mójpółżywymążpadłnakozetkę
whotelowymlobby.
WelcometoParadise.Puravida.
Musieliśmywyglądaćdosyćegzotycznie,managersię
zlitował.–Niechpanizabierzetezwłoki,dampani
pokójnatychmiast–powiedział.
Alkoholezaczynanoserwowaćodwunastej,było
grubowcześniej,aleprzednamiwszystkiepięćbarów
stanęłootworem.Adrinkibyłyzadarmo.Możenie
będzietakźle,pomyślałam.
PrzeznastępnytydzieńJacekodpołudniadowieczora
wypijałjakieśsłodkiemieszankialkoholowe,
jaograniczałamsiędoczystejikoniaku.
Tejdyscypliniezawdzięczałamtrzeźwiejsząocenę
rzeczywistości,wprzeciwieństwiedomojegowiecznie
rozbawionegomęża,któryzachwycałsięprawie
wszystkim.Kurortprezentowałsiębardzoprzyjemnie,
aleświatdookoła–jużmniej.Słynneczarneplaże
zpyłówwulkanicznychokazałysiępokrytebrudnawym
piaskiem.Wpowietrzunieustannieunosiłysiętony
kurzu.–Straszniegorąco–narzekałam,bowyjątkowo
źleznoszęupały.Zmuszonadoprzesiedzeniakilku
godzinwśrodkudniawklimatyzowanympokoju,
wlokalnejtelewizjioglądałamdużykawałekPolski,
mięśnieMariuszaPudzianowskiego;tonajsilniejszy
człowiekświata,słyszałamhiszpańskikomentarz.
IjeszczeZbigniewaZamachowskiegowbiegającego
dokościoła,abyzdążyćnakomunięcórki;tojuż
naniemieckimkanale.Naszesamodzielnewycieczki
pozaterytoriadlaturystówtakżeniezachwyciły.
Puntarenassprzeddziewięciulatbyłmiastembrzydkim
izaniedbanym.Tenportprzeżyłswojelataświetności
wczasiedrugiejwojnyświatowej,kiedyumieszczono
tamfabrykękonserwdlawojska.
Terazjesttogłównieportodprawiającykontenerowce
iodczasudoczasuprzyjmującystatkiwycieczkowe.
Wczasie,kiedyzałogauzupełniazapasywody,żywności
ipaliwa,turyściwylewająsięnabrudnybulwar
portowy,kupująplastikowemotyle,paczkęmiejscowej