Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–No,nic.
–Toznaczyco?
Chuda,ważącaniewięcejniżpięćdziesiątkilo-
gramówdziewczynaodzywasiędobyłegoglinyz
ponaddwudziestoletnimstażem,nakazującmubez-
względneposłuszeństwo.Mówidokryminalistypo
kilkulatachodsiadkijakdogówniarza.Dotego,
któryskasowałmafię,przyktórejgangpruszkowski
tobandagimnazjalistówpalącychfajkizarogiemna
długiejprzerwie.Itowszystkonaabsurdalnymtle
murównajwiększegoaresztuśledczegowEuropie.
–Wszystko–odpowiadawolno.
–Wszystko?
–Tak–cedziprzezzębyEmil.–Wszystko.
–Towskakuj.Powinieneśmniepoznać.
–Akimtyjesteś?
–Wsiądziesz,czybędzieszstałwtymdeszczujak
ciuljakiś?
Emilspoglądanaciemniejącewdeszczudrzewa.
Tosmutnemiejsceprzeztępogodęstajesięjeszcze
bardziejponure.Byływięzieńnabierapowietrzai
zatrzaskujedrzwisamochoduodśrodka.
–Dobrywybór.
–Niemiałemwyboru.
–Niekłam.Wybórjestzawsze,komisarzu.
Tenzaśzastanawiasię,ocomożechodzićtejma-
łej.Czujesięnieswojo,choćniemawnimstrachu.
Samochódruszaenergicznie,arudawskazujeradio.
30