Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
1
NocprzedWigiliąjestmroźna,jasna,bezwietrzna.
Dzieńbyłsłonecznyiwrazzzapadnięciemzmroku
zrobiłosięzimno.Okołopółnocysłupekrtęciobniża
siędosiódmejkreskiponiżejzera.Mężczyznaza-
trzymujesamochód.
–PanMarkowski?–słyszywsłuchawce.
–Azkimrozmawiam?
–Pożegnaćsięchciałem.
–Niebardzorozumiem–odpowiada.–Tochyba
pomyłka?
–Toniepomyłka.
–Wobectegosłucham.Ocochodzi?
–Spoczywajwpokoju.
ZdumionyMarkowskizastanawiasięnadgłupim
żartem.
–Walsię,frajerze–mruczypodnosem.
Jegomyśliwracajądowieczornychwydarzeń.
Dowiedziałsię,żegoodwołająidelegujądoUSA.
Toniezbytoptymistycznawizja,alewyjazddobrze
muzrobi.
–Przepraszam,jadopana.
–Ocholera!–wyrywasięMarkowskiemu.–Ależ
mniepanprzestraszył!
–Niechciałem.
Markowskiprzekręcakluczykwstacyjce.Silnik
škodygaśnie.Rzucaspojrzenienanieznajomego.
Jestniewysoki,majasnewłosy,kurtkęzfuterko-
4