Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Maj,rok2022
Jace
Wózstrażackipodjeżdżapodpłonącąwillę.Zrozbi-
tychokienbuchaogień,anaddachemtańczygęstydym.
Przedbramąstoigrupagapiów.Niektórzyzasłaniająusta,
wpatrującsięwszalejącepłomienie,innipłaczą,jakbyto
ichspotkałonieszczęście.
Gdypojazdstaje,natychmiastwyskakujęnazewnątrz
iwpełnejgotowościczekamnapoleceniadowódcy.
Weberzostajepowiadomiony,żektośjeszczejestwdomu.
Wydajekomendy,nietracącprzytymzimnejkrwi.Niemoże.
Wprzeciwnymrazieniezapanowalibyśmynadtymchaosem.
Pierwszajednostkazaczynarozwijaćwęże,drugaroz-
kładadrabinę.Lukaijazostajemywysłanidośrodka.
Zakładammaskętlenową,wgłowiepowtarzamsobie,że
damradę.Kochampracęiwiążącąsięzniąadrenalinę,
chociażjużnierazzapłaciłemwysokącenęzachwile,wktó-
rychczułemsięniczymbógwalczącyzżywiołem.Jaknikt
zdawałemsobiesprawę,żekażdaakcjamożebyćmojąostat-
nią.NigdyniewymażęzpamięciobrazuReinerależącego
nieruchomowsamymśrodkupiekłaanismrodupalonej
skóryiwłosów.CodzienniedziękujęBogu,żenieodebrałmi
wtedybrataiwysłałanioławosobieNat.Toonawyciągnęła