Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Caraprzetarłaoczyiwmilczeniuczekałanaciąg
dalszy.
Czymogęrozmawiaćzpanimatką?
Niktniezadawałjejtegopytaniaodponad
dwudziestulat.Odwróciłagłowęispojrzaławstronę
salonu.Wszędziepanowałacisza.
Niemajej.
Aleznalazłamśladyżółwi!
Sądzącpopanicewgłosie,musiałatobyćjedna
znowicjuszekzwerbowanychprzezmatkędogrupy
MiłośniczekŻółwi.
ToświetnieziewnęłaCarawsłuchawkę.Dziękuję
zawiadomość.Powiemmamie,kiedywróci.
Zaraz,proszęchwilępoczekać!Jestemnaplażyprzy
SzóstejAlei.Comamterazzrobić?Czymam
tupoczekać?
NaprawdęniewiemwestchnęłaCara.Inawet
niebędępróbowałazgadywać.Niepiłamjeszczekawy.
Usłyszałakrokinawerandzieidodałaszybko:
Proszęchwilępoczekać,mamachybawraca.
Drzwiotworzyłysię,alezamiastmatkistanęławnich
młodablondynkazkaskadąwłosówopadających
naoczy.Byławciąży,kwiecistasukienkaztaniej
bawełnywznosiłasięjejnabrzuchu.Wrękach
dźwigałakilkawypchanychplastikowychtoreb
zzakupami.Zamknęłazasobądrzwinogą,spojrzała
naCarębezzdziwieniainiewitającsięnawet,poszła
dokuchni.Najwyraźniejczułasiętujakusiebie
wdomu.Pochwilizkuchnirozległosiętrzaskanie
drzwiczekodszafek.
Caraobciągnęłakoszulkęizawołaładonośnie: