Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Przepraszambardzo,alekimpanijest?
–Mamanicpaniomnieniewspominała?–zdziwiła
siędziewczyna.Miałaakcentcharakterystycznydla
wiejskichobszarówPołudnia.
Caraprzypomniałasobie,żepoprzedniegodnia
zasnęłabezkolacjiiniezdążyłanawetporozmawiać
zmatką.Tadziewczynanapewnobyłasąsiadkąalbo
dochodzącąpomocądomową.
Wsłuchawcetelefonuznówrozległsię
zniecierpliwionygłos:
–Halo?Halo?Jestpanitamjeszcze?
–Mamtutelefonwsprawieżółwi–zawołałaCara
wstronękuchni.–Możepaniwie,gdziejestmoja
mama?
–Jaodbiorę.
NieznajomapodeszłabliżejidopieroterazCara
zauważyła,żemadoczynieniaznastolatką.Dziewczyna
miałaładnątwarzlalki,okrągłepoliczkiipełneusta.
Gdyzauważyła,żeCarapatrzynajejbrzuch,obronnym
gestemprzyłożyładoniegodłoń.Jejjasnoszareoczy
natychmiastzlodowaciałyipojawiłsięwnich
wyzywającywyraz.Przezchwilęobiekobiety
wmilczeniumierzyłysięwzrokiem.
–Halo?Halo?–rozległosięznówwsłuchawce.
Dziewczynawzięłasłuchawkędoręki
idemonstracyjnieodwróciłasięplecamidoCary,
apotemzwielkąpewnościąwgłosiezaczęłapodawać
instrukcje.Atogówniara,pomyślałaCarazurazą,ale
tylkowzruszyłaramionamiiwycofałasiędoswojej
sypialni.Kimkolwiekbyłatadziewczyna,przynajmniej
wiedziała,copowinnazrobićzniecierpliwiona