Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DariuszKankowski:RE-HORACHTEPierwszespotkanieRW201
RozdziałIII:Dzieńtajemnic
Radekzmieszałsię.
Skądtomasz?wykrztusił.
DostałemodparłDarek.Toodłamekwiększegoczerwonegokryształu.
jeszczetrzy,muszęjeodnaleźćipołączyć.Czemupytasz?
Radekodetchnąłzulgą.Myślałjuż,żekryształwrękuDarkanależydojego
matki.Naszczęściebyłytodwabliźniaczekamienie.
Boja...toznaczymojamama...matakisam,identyczny.
Naprawdę?TwarzDarkapojaśniała;Radekkiwnąłgłową.Wtakimrazie
znalazłemdrugiodłamek.
NiezupełnieodparłzakłopotanyRadek.
Jakto?
Wiesz...niesądzę,żebymamazechciałagooddać.Jestdoniegobardzo
przywiązana.
Ale...zacząłDarekiurwał.Pokrótkimwahaniuzapytałinaczej:Jesteś
całkowiciepewien,żekryształtwojejmamywyglądataksamo?
Nojasne!żachnąłsięRadek.Widzęgocodziennie.
Wtakimraziemuszęgomieć.
Dlaczego?wtrąciłArtur.
Darekzmierzyłgostanowczymspojrzeniem.
Niemogępowiedzieć.
ZawszemiałeświeletajemnicmruknąłRadek.
Popatrzyłnaniegotakjakkiedyś,znutąniechęci.Pomimoogromnejradościze
spotkania,niemógłpozbyćsiędelikatnejurazy,żeDarekwieczniecośukrywa.
Naświecieżyjątylkotrzyosoby,którymufamnatyle,żebytowyjawić
powiedziałDarekiuśmiechnąłsię.Jednąznichjesteśty.
37