Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Jegozdaniemnigdyniebyłobykardiochirurgii,gdybyniegruźlica.Tak
jakdziękiwojnomizbrojeniomdokonujesiępostępwtechnice,takdzięki
gruźlicydokonałsiępostępwmedycynie.–Jakjużktośzabrałsiędochirur-
giipłuciwlazłdoklatkipiersiowej,zobaczył,żejesttamserce,żeonotak
strasznieniewygląda,żeonomożetakżedałobysięzoperować–mówiłMoll.
WŁodzimieszkawszpitalu.Żonadbaoniego,codziennieprzynosi
mudopracydrugieśniadanie:twaróg,mleko,miód,cielęcinę.Gdyod-
wiedzagoczłowiekodRockefellera,Mollczęstujegoswoimbogatym
wbiałkośniadaniem.
Kilkalatpóźniej,gdyjestjużkierownikiemIIKlinikiChirurgicznej
AkademiiMedycznejwŁodzi,dorektoraStefanowskiegoprzyjeżdżana
rozmowyprzedstawicielFundacjiRockefellera.Wszyscyprofesorowie
ustawiająsięwkolejceprzedgabinetemrektora.Molljestnowy,więcstaje
nakońcu.IdzierektorzAmerykaninem.NagletenodRockefellerawoła:
–DoktorzeMoll,muszęcośdlapanazrobić!Umierałemodwódkiikawy,
apanmiuratowałżycieswoimśniadaniem!
JanMollnapółrokuwyjeżdżadoUSA.–Odwiedziłwszystkienajlepsze
ośrodkichirurgiczne,wMinneapolispracowałzwielkimchirurgiemWalto-
nemLilleheiem.Jakwrócił,tobyłnabuzowanykardiochirurgią–wspomina
profesorDziatkowiak.–ZaczęliśmytworzyćwPolscechirurgięserca.Kiedy
wroku1965wróciłemzestażuwHoustonwTeksasie,wiedzieliśmy,żealbo
będziemycodziennieoperować,albotoniemasensu.KiedyprofesorBar-
nardzrobiłprzeszczep,musieliśmypodążyćjegośladem.
–Ojciecniebałsięserca,alepodchodziłdoniegozwiększymiemocja-
mi.Mimowszystkoudzielałomusiępanującewtedypowszechneprzeko-
nanie,żesercejestsiedliskiemduszy–mówiJacekMoll.
–Todlaczegozdecydowałsięnatenzabieg?
–Lekarzowizawszetrudnojestobserwowaćumierającegopacjenta.To
dajedeterminację.
-
Krewnidawcyniechcązrozumieć,dlaczegosercezostałopobrane,skoro
jeszczebiło?Składajądoniesieniedoprokuratury.
30