Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziękuję,ilepłacę?
Tonakosztfirmy.Strzepnęłamniewidzialnypyłek
zesłużbowegouniformu.Tejbidulceprzydałobysię
chybajednakcośmocniejszego.
Ta„bidulka”toświadekmorderstwaikomendant
Kazuhiro…
Tak?Zrobiłamniewinnąminę,gratulującsobie,
żejakzawszeudałomisiębezproblemupociągnąć
Norikozajęzyk.Niebyłazbytbystra.
Totajemnicasłużbowa.
Rozumiemskwitowałam,aonazabrałatacę,
wygarniającmipewniewmyślachodsuk.
Wzruszyłamramionami.Zabrałamsięzaprzecieranie
itakczystychszklanek,błagającwszystkichbogów,
bykomendantniezabrałichnaposterunek.Boniczego
sięniedowiem.
Nagledzwoneknadrzwiachzabrzęczałponownie,
awprogustanąłnajprzystojniejszypolicjant,jakiego
wżyciuwidziałam.Choćniebyłtupierwszyraz.Miałrysy
typowegoJapończyka.Czarne,ściętenakrótkowłosy
pobłyskiwałygranatowymirefleksami,kolorjegooczu
mógłzaśwprawićwspazmyniejednąpanienkęzdobrego
domu.Niespotykany,wyjątkowywręczkobaltowyodcień
tęczówekzawdzięczałpewniejakimśmałoazjatyckim
genom.
Konbanwa
.Usłyszałamjegogłęboki,melodyjny
głos.Ukłoniłsiętradycyjnieipodszedłdolady.Pani
Onari,czynieprzeszkadzamytakpóźnąporą?
Nigdy,komendancie.Mojeprogijakzawszedla