Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
KatolickipogrzebwKrajuKwitnącejWiśnitocoś
niespotykanego.Wpaństwie,wktórymdominujeshinto
izenczybuddyzm,odsetekkatolikówjesttakniski,
niemalniezauważalnyprzezprzeciętnychtubylców.
Zwykłosięmówić,żekażdyJapończykrodzisię
wyznawcąshinto,aumierabuddystą.Tych,którzywierzą
w„zachodniegoboga”,grzebiesięzazwyczaj
nawydzielonymmiejscu,pouprzedniejkremacji.Chyba
żezażyczonosobieinaczej.Oczywiściewszystkozależy
odtego,jakąreligięwyznawałzażyciaijakąwyznają
jegobliscy.Wprzypadkuosobysamotnejpochówkiem
takimzajmujesięmiasto.Takbyłotymrazem.
Lasczarnychparasoliszczelnieokrywałsporykawałek
trawnika.Mimotonamahoniowej,lakierowanejtrumnie
niczymrosapyszniłysięsporekrople.Jakbyniebo
płakało,boniktzobecnychpłakaćniezamierzał.
Obojętnośćnatwarzachobecnychskrywałażal,strach
irozgoryczenie.Zresztą,żałobnikówniebyłotakwielu
itowcaleniezewzględunacharakterceremonii.Zmarły
niemiałbliskiejrodziny.Wpogrzebieuczestniczyli
głównieznajomizpracy.Niezabrakłotakżedelegacji
zwyższychszczebli.
Wielki,czarnyptakzakołysałgałęziamiogromnego
dębubiałego,wzbijającsiędolotu.Zakrakałzłowieszczo,
czymwprawiłJoanwdreszczeobawy.Odsunęłaczarny
woalokalającyjejtwarz.Spojrzaławniebo.Ciemne,