Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kontrargumentyiAgataświetnieotymwiedziała.
Wtejsytuacjipostanowiłauderzyćjakopierwsza,zakrzyczeć
Jakuba,oznajmićmu,że„itaktegoniezrozumie”,apotemwyjść,
trzasnąćdrzwiamiizamknąćsięwsypialni.
Tacałarozmowaniemanajmniejszegosensu,bojawiem
swoje,atytegoniejesteśwstaniepojąćrozpoczęłabardzo
standardowoiwdośćkobiecysposób.Nieplanujęsięwyżalać,
użalaćaniwybielać,poprostusytuacjaniecowymknęłasięspod
kontroli.Niemniepierwszej,nieostatniej.Niezgadzamsięnażadne
osądymojejosoby,ajużtymbardziejnieprzezciebie.
Jakubtylkopokiwałgłowąiniemalnatychmiastwszedłwjej
słowo:
Jesteśwciąży.
Agacienamomentodjęłomowę.
Yyyy….skąd…jak…?
OdJulkiwyjaśniłpoprostu.Odrazumówię,żetoona
domniezadzwoniłaiprzekazałamitę,nieukrywam,dość
zaskakującąwiadomość.Początkowomyślałem,żepostanowiłaśnadal
udawaćkobietęwstaniebłogosławionym,aleszybkodotarłodomnie,
żetobyłobyjednakzbytidiotyczneposunięcie,nadodatekniemające
żadnegosensu.Atooznacza,żetymrazemnaprawdęjesteśwciąży,
iztego,cosugerowałaJulka,przypadłmizaszczytbyciaojcem.
Agatasięzaczerwieniła.
Takwyszłoodparłapochwilimałoelokwentnie.
Jakubpokiwałkilkarazygłową.
Wtejsytuacjiniemaminnegowyjścia.
Agatazmrużyłaoczyispojrzałananiegopytająco.
Toznaczy?spytała,odrobinęzaniepokojona.
Wprowadzamsiędociebie.Albotydomnie.Wybieraj.