Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Sabina
Warszawa,począteklatpięćdziesiątychdwudziestego
wieku
Powinnapamiętaćokupieniuchlebaipamiętała.Sprzedawczyni
niebyłauprzejma,aleniebyłateżnieuprzejma,cojużrobiłowrażenie.
Sabinaspróbujepodziękowaćuśmiechem,alespóźnisięiuśmiechnie
jużpozamknięciuzasobądrzwi.Zawstydzenieztegopowodubędzie
jejtowarzyszyćdoplacuUniiLubelskiej.
Wkinienawetniepomyśli,żenajejtwarzywykwitarumieniec.
Wciemnościjestbezpieczna.Przebywawświecieinnymniż
książkowyjaktwierdzimama:wgłupimaleprzezdwiegodziny
dającymciepłeschronienieodniepotrzebnychmyśli.
Nasalimożedziesięćosób,zktórychtylkojednazdejmujepalto,
alezarazznowujewkłada.Bileterkazawiadamiaozepsutym
ogrzewaniutakimtonem,jakbymiałapretensjedowidzów.Siwy
mężczyzna,któryprzyszedłdokinazżoną,mówiotymgłośno,może
nawetzagłośno:„Czytomyjesteśmywinni,żeniedowieźlikoksu?
Bierzeciepieniądze,ico?”Nabiletercenierobitonajmniejszego
wrażenia.„Komusięniepodoba,kasazwracazabilety”.Światło
zaczynagasnąć,zanimodwrócisiędowszystkichplecamiiwyjdzie.
Pochwilirozjarzasięekran.
Sabinalubikroniki,boprzedłużająmomentoczekiwanianafilm,
aleteżmożnasięznichdowiedzieć,cosiędziejewświecie.Lektor
opowiadaouroczystościachpaństwowychwMoskwie,anaekranie
JózefStalinkiwadobrotliwiedłoniądoprzepływającychpodtrybuną
tłumów.Lastransparentówzachwalającychpokój.Idąsportowcy
różnychdyscyplin.Dziewczynyniezbytładne,oszerokichtwarzach,
alemężczyźniciekawi.Obliczamożeniezbytpiękne,leczczyste
czystościąniezapisanejkartkipapieru.Kulomiociioszczepnicyprężą
muskułyiuśmiechająsiędoSabiny.Sabinaodwzajemniasię