Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Niemiłegorozczarowaniadoznałamnawidokichkoloru:ciemnej
czerwieni,czegośnapograniczuwiśniidojrzałego,drogiegowina.
–Wyglądamjak…–zakwiliłam,obracającsięwjejstronę–jak…
–Jakodważnaseksownakobieta,którawie,czegochce.–Obróciła
mniezpowrotemwstronęlustra.Skrzywiłamsię.
–No,niewiem.
–Alejawiem.Tobędziecudownywieczór!–Zadowolona
zaklaskaławdłonie.
Opadłamnafotel.Odchyliłamgłowęzesłowami:
–Obyśsięniemyliła.
Uśmiechnęłasiędelikatnie,poczymzgoniłamniezfotelaizajęła
mojemiejsce.Przezkolejnągodzinęprzeglądałamczasopisma
izerkałamnaAnett,którażwawodyskutowałazmłodymfryzjerem.
Kumojemuzdziwieniuonaniezrobiłazeswoimiwłosaminic
specjalnego,ajedynieumyła,wyrównałakońcówki,wysuszyła
iwyprostowała.Jejfryzurawciążsięgałaramion,podczasgdymoja
przeszłapełnąmetamorfozę.
Pofryzjerzezostałamzaciągniętadospa,gdziezrobilimimanikiur
ipedikiurwtakimsamymodcieniuczerwieni,cokolorwłosów,
wymasowaliplecy,nakładalijakieśmaseczkinatwarz,anakoniec
ponowniemnieuczesaliizrobilimakijaż.Towszystkotrwałotyle
czasu,żestraciłamrachubę.Zamiastbyćwypoczętaizrelaksowana,
byłamtakzmęczona,żemarzyłamtylkoociepłymłóżku.
–Przestańmarudzićichodźwkońcu!
Stanęłamwmiejscuzzałożonymirękami.
–Jestemzmęczona!Wyszłyśmyzdomuchwilępojedenastej,ajest
jużposiedemnastej–oburzyłamsię,wskazującdłoniąnaczas
wyświetlanynatablicyodjazdówautobusów,obokprzystanku,przy
którymstałyśmy.
Anettzgromiłamniewzrokiem,poczymchwyciłamojądłoń
ipociągnęławstronęnadjeżdżającegoautobusu.
***