Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żebymznowupoczułmotywacjędożycia?
Uniósłjednązciemnychbrwi.
Chciałamzauważyć,żedomomentuprzekroczeniaprogutego
pomieszczeniamyślałam,żebędęsięzajmowaćnastolatkiem.
Wytarłamspoconązezdenerwowaniadłońospodnie.Wkońcu
niecodziennierozmawiasięzgwiazdąMójplan?Będęmieć
naciebieoko.
Jasnetęczówkiprzejechałypomojejtwarzyidotarłydooczu.
Uśmiechnąłsięironicznie,jakbyminiewierzył.Nodobra,byłam
wstaniesobiewyobrazić,żekażdawolnadziewczyna,któraznalazła
sięznimsamnasamwjednympomieszczeniu,próbowała
goprzelecieć.
Hmmmstwierdził,odrywającwzrokodmojejtwarzy.
Todobrze,żenierobiszsobiezłudnychnadziei.
Zagapiłamsięnajegoprzedramię,któreoplatałtatuażzesmoczym
okiem.Dopieropochwilidotarłydomnietesłowa.
Słucham?
Powiedziałem,żecieszęsię,żenanicnieliczyszpodsumował,
biorącdorękishake’aiciągnącgoprzezsłomkę,jednocześnie
krytycznieprzyglądającsięmojejsylwetce.Poczułam,żerobimisię
niedobrze.Namyśl,żebędziekomentowałmojąnadwagęniemalże
jęknęłam.Dombyłmoimazylem,tamniktmnienieoceniał.Jeśli
miałabymtostracićiprzezcałymiesiącznosićtakiedocinki,to…
Eliza,pomyśloswojejkarierze.Twierdził,żeniemamuniegoszans,
aleheloł,przecieżtojawzięłamgozamenela.
Wiesz,żetakizarostnapiratazKaraibówniejestmodny
odjakiejśdekady?odgryzłamsię.Prychnął,opluwającsięshakiem.
Jegodłońpowędrowałaautomatyczniedoszpiczastejbródki
iwąsów.Apotemjakbybyłzłynaswojąreakcję,cofnąłrękęiwziął
słomkędoust.Zaczęłamsięśmiać,cojeszczebardziejgowkurzyło.