Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sezonowej”.
Jednazorganizatorekweszładosaliizakomunikowała:
Wypełnijcieankiety.Podałaplikkartekrudejmodelce.
Pozostałeuczestniczkirzuciłysięnanią.Wkońcudostałamswój
wymiętoszonyarkusz.
Wyjęłamszczęśliwepióroizaczęłampisać,opierająckartkę
ościanę.Właśnieskończyłam,kiedydrzwiskrzypnęły.
Dziewczynanumerjeden!Technicznywokularachiw
słuchawkachzmikrofonemwsunąłgłowędośrodka.
Spojrzałamnaswojąkartkę.Jamiałamnumerpięćdziesiątsześć.
Westchnęłam,siadającnapodłodzepodścianą.Wyjęłamczytnik
izagłębiłamsięwlekturze.Czytałamwłaśniedrugitomseriifantasy,
któryniesamowiciemniewciągnął.Kochałamczytać.Zapominałam
wtedyocałymświecie.Niebyłamsłonicą,tylkogibkąbohaterką,
którapokonujesmokaijednymspojrzeniemkradnieserceksięciu
zbajki.Kochałamwydaniapapierowe,aletoczytnikstaletowarzyszył
miwtorebce.Międzyklientami,castingamiazajęciaminauczelni.
Wyciągnęłamrogalika,któregokupiłampodrodze.Wmoim
żołądkudziśniepojawiłosięnicopróczkawy.Wzięłampierwszykęs,
nieprzerywająclektury.
Natwoimmiejscubymtegonierobiła.„Życzliwa”blondynka
stanęłanademnąizacmokałazdezaprobatą.Momentalniestraciłam
apetyt.
Odczepsięwarknęłam.Dziewczynapoczułasięjeszcze
bardziejzachęcona.
Tomapewniezczterystakaloriioceniła.Jeszcze
zczekoladą!
Prychnęłam,aleodłożyłampieczywodopapierowejtorebki.
Słonica,gruba,wielorybteprzyjemnepseudonimytowarzyszyłymi,
odkądpamiętam.Możebyłamwariatką,skoropchałamsiędoświata