Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
modelingu?Aleprzecieżczynieteraztrąbisięoakceptacjiimiłości
doswojegociała?NaInstagramiepojawiasięcorazwięcejmodelek
plussize.Pomyślałamsobie,żemożeimniesięuda.Wtych
wszystkichporadnikachkażąnamwalczyćomarzenia,czemujanie
miałamspróbować?
Blondynkaprzysiadłasiędomnieiwestchnęłateatralnie.
–Najlepiejodrazudajsobiespokój–zaświergotałazfałszywym
uśmiechem.–Pocomaszsiępotemdołować,żecięZNOWU
odrzucili?
Zamrugałam.Skądonaotymwiedziała?
Nawidokmojejzdezorientowanejtwarzyzrobiłaprzesadnie
współczującąminęiwytarłanieistniejącąłzęspodoka.Czy
tonormalne,żemiałamochotęzwinąćdłońwpięśćijejtam
przywalić?
–Pięćdziesiątsześć!–Schrypniętakobietawywołałamnie.Byłam
skołowana.Ztrudemwstałamipodniosłamzpodłogiswojerzeczy.
Nadrżącychnogachposzłamzakobietąiściskajączgłoszenie
wspoconejdłoni,stanęłamnamiejscuoznaczonymiksem.Kiedy
uniosłamwzroknajury,poczułam,żeświatwiruje.
Jakprzezmgłępamiętampytania:Jaksięnazywasz,coturobisz,
dlaczegoniechceszzajmowaćsięsocjologią…
Kiedywyszłamzsali,byłomisłabo.Werdyktmiałbyćogłoszony
wciągudwóchdni.
Stłumiłammdłości,włożyłampłaszczikapelusz,anastępnie
wypadłamnawirującyśnieg.
Kiedyzaczerpnęłamświeżegopowietrza,zrobiłomisięlepiej.
Spojrzałamnazegarekijęknęłam.Byłamporządniespóźniona.
Pognałamwkierunkumojejlagunykombi.Niebezprzyczyny
nazywanotenmodelkrólowąlawet.Kupiłamjązaswojepierwsze
zarobionepieniądze,wwakacjepomaturzepracowałamwbudce