Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kolejnykroktostrój:mojagarderobapełnabyła
pięknychsukni,amimotoniemiałampomysłu,
cozałożyć.Jeszczerazprzeczesałamwieszakiwzrokiem
igdzieśpomiędzywypatrzyłamupragnionykolor.Tobyło
to.
Suknięodłożyłamnabokizaczęłamprzygotowania;
wgłowiemiałamjużułożonącałąwizjęswojego
dzisiejszegowyglądu.Włosywyprostowałamispięłam
wwysokiegokucyka.Jedenkosmykoplotłamwokół
gumki,byniebyłojejwidać.Dotegomakijaż
wdelikatnychkolorachbrązuilekkichbrokatachidługie
wiszącesrebrnekolczyki.
Nakoniecprzyszedłczasnaniąwisienkęnatorcie.
Lekkodrapowanapięknasukienkadokolanwodcieniu
miedziidealniepodkreślałamojeciało,szczególnienogi,
któredziękirozcięciunaśrodkubyłyjeszczelepiej
widoczneiktóredodatkowopodkreśliłysrebrnesandałki.
Biustteżwyglądałwniejniesamowicie.
Gotowaruszyłamnadół,gdzieczekalijużojciecibrat.
PierwszyzauważyłmnieFederico,asądzącpojego
minie,spisałamsiędobrze.Tatazkoleiwydawałsięnie
dokońcazadowolony,aleniewyraziłswojegozdania.
Każdeznasjechałoosobnymsamochodem.Mnie
przypadłczarnySUV,zakierownicąktóregosiedział
chybajakiśnowyochroniarz,ponieważnigdywcześniej
gotuniewidziałam.Choćmożeipracowałtudłużejnie
widziałamzbytdokładniejegotwarzy,bobyłociemno.
Namiejscedotarliśmyniedługopóźniej,aLidia
iFabianoczekalijużnanasiwitalitak,jakbyprzyjechała
conajmniejrodzinakrólewska.