Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Billyoczywiścienieumiałczytaćpotralfamadoriańsku,alewidział
przynajmniej,jakwyglądawnętrzetakiejksiążkikrótkieakapityoddzielone
gwiazdkami.Billywspomniał,żetegrupkisymboliprzypominają
mutelegramy.
Słuszniepowiedziałgłos.
Więctorzeczywiścietelegramy?
NaTralfamadoriinieużywasiętelegramów,alewzasadziemapanrację:
każdatakagrupkasymbolitokrótka,pilnainformacjaopisującajakąśsytuację
czywydarzenie.My,Tralfamadorczycy,czytamyjewszystkienaraz,anie
jednąpodrugiej.Wiadomościteniemajązesobążadnegoszczególnego
związku,aleautordobrałjestaranniewtensposób,abywidziane
jednocześnieskładałysięnaobrazpiękny,zaskakującyigłęboki.Nie
mapoczątku,środkaanikońca,niemasensacyjnejfabuły,morału,przyczyn
aniskutków.Mycenimywnaszychksiążkachgłębię,jakądajejednoczesne
oglądaniewielupięknychmomentówżycia.
KurtVonnegut,Rzeźnianumerpięć,przeł.LechJęczmyk
Błądtejksiążkipoleganatym,żejestksiążką.Żeposiadaoprawę,grzbiet
ipaginację.
Powinnobysięumieszczaćmiędzyszklanymipłytamipokilkastrontekstu
iwymieniaćjeodczasudoczasu.Wtedyzobaczyłobysię,cotowłaściwiejest.
RobertMusil,Dzienniki,przeł.EgonNaganowski
Nienależytraktowaćtegotakdosłownie.
RobertWalser,Zbój,przeł.MałgorzataŁukasiewicz