Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział2
Polska,kraj,zktórymmatkabyłatakmocnozwiązana.
Będąctutaj,starałsięchłonąćwszystkimizmysłamijak
najwięcejinformacji.Wkażdymjednymmomenciestarał
siępraktykowaćimówićwjęzyku,którymonatakdobrze
władała.WKrakowiebyłjużoddwóchdni,miastobyło
piękne.NiebyłzachwyconypomysłemGi,alemusiał
przyznać,żeprzyjacielwybrałnajlepiej,jakmógł.
Wweekendzdążyłzobaczyćstarówkę,którabyładość
zatłoczonawtymczasie.Pięknekościoły,zameknad
Wisłąorazrynek,któregocentrumzajmująSukiennice
tomiejsceodsiedmiusetlatjestwizytówkąKrakowa,
kiedyśhandlową,dziśturystyczną.Kolejnąsprawą,
wktórejGimiałrację,byłoto,żenikttuspecjalnienie
zwracałnaniegouwagi.Niktnierozpoznawałwnim
znanegopolitykaczyteżprzedsiębiorcyinawet
zewzględunawyglądobcokrajowcaniebyłwytykany
palcami.Wmyślachodtwarzałjużnieskończonąilośćrazy
zamach,licząc,żejakiśszczegółprzykujejegouwagę.
Gdywróciłdohotelu,byłaszesnasta.Tychosiemgodzin
różnicypomiędzyobydwomakrajamidawałomusię
ciągleweznaki.Poprosiłniezmierniemiłerecepcjonistki,
którebyłyzaskoczonejegoznajomościąpolskiego,
oposiłekdopokoju,gdyżpocałymdniuchciałodpocząć
odzgiełkuturystycznegomiasta.Gdywsiadałdowindy,
podekscytowanedziewczynyszeptałycoś,zerkając
wjegostronę,iuśmiechałysięczarująco.Niebyłtaki