Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Czterymłodedziewczyny,którewyglądały
naprzyjaciółki,przykułyuwagęJina.Staływkolejceparę
osóbprzednim.Niezwracałyuwaginaotoczenie,czekały
naswojąkolej,świetniebawiącsięwswoim
towarzystwie.Wszyscywyglądalinapodekscytowanych,
jednaktoonegozainteresowały.Piękne,wręcz
oegzotycznejurodzie,alenietobyłopowodem,dla
któregoniemógłoderwaćodnichoczu,poprostu
zazdrościłimtejbeztroski,zatęskniłza…Nowłaściwie
zaczym?Zakrajem?Znanymimiejscami?Domem?
Ojcem?Jajużoddawnagoniemam,anidomu…ani
ojca…Zaczymmamtęsknić?Doczegowracać?
Dorodziny?Onniemarodziny…Zemsta.Toonajest
celem,aleczymożnazaczymśtakimtęsknić?Jakwidać,
nawetnadrugimkońcuświatamyśliotych,którzy
sprawilimunajwięcejbólu.Jegorozmyślaniaprzerwał
dźwięcznyśmiechkobiet.Miłobyłosłuchaćichgłosów,
choćztejodległościniewielemógłzrozumieć.
Dziewczyny,zarazwsiadamy!zawołałaZuzka.
OBoże…dodałaMarta.
Jasięwypisuję.Widzicie,jakwysokobędziemy?
powiedziałaAla,pokazującpierwszyinajwyższypodjazd
wózkaHyperiona.
DamyradępowiedziałAnka,awmyślach
powtarzałajakmantrę:damradę,damradę.Niechciała
zrobićprzykrościZuzceigdybynieto,jużbyjejtunie
było.Terazbędzienaszakolejdodałaledwożywa.
Śmiechyucichły,anaddziewczynamibrałygórę
emocje.Ankazamknęłaoczy,zrobiładwagłębokie
oddechy,bysięuspokoić,iodrazuzostaławtyle.