Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Tupnęłanogąwdywaniodrzuciłapreczksiążkę.
Wyjęłazszafygrubątyrolskąpelerynę,wzięławrękęszpicrutę,za
pasekwetknęłasztyletweneckiwpochwieiotwarładrzwi.
Światłoelektryczneświeciłonaschodach.Zeszłacichonadół,otwar-
łazkluczatylnedrzwiodogroduiwyszłanadwór.
Szłaszybkoprzezogród,przezciemnealeje,zogrodukwietnego
dostałasiędosadu,zsadudoinspektówiogroduwarzywnegoistanę-
łanaddużąsadzawką,naktórejbrzeguprzypiętabyładopalikałódź.
Odpięłająiwskoczywszy,kilkunastusilnymipchnięciamiwiosełpo
głębiprzepłynęłanadrugąstronę.Byłapozaobrębemdworskim.
Szładalejprzezpustepola.Opodalwidniałyciemnesylwetycha-
łup:wjednymtylkookniewdużymbudynkunaskrajuwsi,araczej
pozawsią,jaśniałoświatło.
PannaOpolskaszłaprostokutemuświatłu.
Rosłoonojejwoczach,ażujrzaławyraźniekratęoprawyszyb.Pod-
sunęłasiępodsamąścianę.Oknobyłoniezasłonięte.Zajrzaławewnątrz.
Zgłowąopartąnarękach,drzemiącczymyśląc,siedziałnauczyciel
ludowy,Główniak,przydrewnianym,różowąbibułąprzykrytymstole;
obokstałgarnuszekprawdopodobniezherbatą,leżałychleb,nadkro-
jonakiełbasainóż.
Spałalbomyślał.
Widaćbyłojegołóżkoprzykrytederką,podobnądokońskichde-
rek;nałóżkuspałanadercebrzuchemnadółdziewkawiejska,obró-
conatwarządościany.
PannaOpolskazapukaładookna.
Nauczycielnieusłyszał.
Zapukaładrugirazmocniej.
Zerwałgłowęzrąk,spojrzałwoknoiniepoznającjej,spytał:Kto
tam?
–Proszępuścić!–zawołałapannaOpolska.
Widziała,jaknauczycielpodniósłsięzkrzesłaiwpomieszaniu
rzuciłnaśpiącądziewczynęjakiśpaltotwpośpiechuschwyconyzkoł-
ka,znaćbyłojednak,żeniewie,ktogonawiedza.
PannaOpolskanieczekała;podstąpiłapoddrzwiizapukałabar-
dzosilnie,zarazemruszającklamką.Nauczycielprzekręciłkluczwzam-
kuiuchyliłdrzwi.
–Czegochcecie,kobieto?–zapytał.–Noc.
Jakpiorunemrażonycofnąłsięnaśrodekpokoju.
PannaOpolskastałanaprzeciwniego,zarumienionaodnocnego
zimnaiszybkiegomarszu.
10