Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
2
MilleriDillonwracalidosamochoduzaparkowanego
przedgmachemONZizastanawialisię,dokądpójść
nakolację,gdyzadzwoniłtelefonMillera.Zatrzymałsię,
byodebrać.Jegotwarzspoważniała,apochwili
powiedział:
Roper,powtórztoDillonowi.
OddałkomórkęSeanowi,którysłuchałzjeszcze
poważniejszymwyrazemtwarzy.
Jesteśpewien,żenaszstaruszekdobrzesięczuje?
Chybatak.Alekierowcaniemiałtyleszczęścia.Nie
podobamisiętowszystko.
Najlepiejbędzie,jakrozpocznieszśledztwo.
Cozamierzaciezrobić?
Niewiem,Harrytudowodzi.Jajestemtylkojego
ochroniarzem.
Jakbyjakiegośpotrzebował.
Niestetytak.Wyobraźsobie,żeposzedłnaspacer
doCentralParkuitamnapadłgojakiśfrajer.
Napadrabunkowy,tak?
Nowłaśnietegoniewiemy.Wydajesięnam,
żezatymmożekryćsięcoświęcej.
Opowiedzmizeszczegółami,cotamzaszło.
GdyDillonskończyłopowiadać,Roperwestchnął