Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
jedoziemi.Pociągdudniłgłośniejigłośniej.WkońcuPaul
krzyknął.Joridrgnął.Kącikiemokazobaczył,jakprzyjaciel
uderzagłowąopodskakująceszyny,jakprostujesię
izprzerażeniemwyczołgujezjamy.Paulinespoglądała
wśladzabratem,najwyraźniejusiłujączwalczyćimpuls
nakazującyjejpodążyćzanim.Niepewnieobróciłatwarz
kuJoriemu,alebyłozapóźno,bycośpowiedziećlub
choćbyuśmiechnąćsiękrzepiąco.Pociągzatrąbił
isekundępóźniejzapadłaciemność.Lokomotywa
przetoczyłasięnadnimizogłuszającymłoskotem,
odktóregoobojesięwzdrygnęli;Paulinechwyciła
gozarękęamożetoonchwyciłichpalcesplotły
sięwmrokuizacisnęły,gdykołapociągusypałyiskrami
tylkoparęcentymetrówodichtwarzy.Joriczuł
przywierającedoniegoramiędziewczynki,czuł,jakdrży,
imyślał,żenapewnozamknęłaoczy.Wrzeczywistości
jednaktaksamojakonwpatrywałasięzfascynacją
wpasmaświatłarozbłyskująceniczymbłyskawicetam,
gdziekończyłsięjedenwagonazaczynałnastępny.
Iznówiskry.DrżenieramionPaulineprzybrałonasile
iJoridopieroterazzmiarkował,żedziewczynkasię
śmieje.Śmiałasięgłośnoibyłtośmiechpełenswobody,
zachwytu,którynikłwhałasiepociągu,śmiechpełną
piersią,trwającyjeszcze,gdyostatniwagonprzetoczył
sięzdudnieniemnadnimi.JoripopatrzyłnaPauline.
Słońceświeciłojejwtwarz.Niemógłinaczejmusiałsię
przyłączyćdojejśmiechu.Rechotaliobojespiętąpiersią,
wyrzucajączsiebieulgę,podczasgdywoddalicichły
turkotitrąbieniepociągu.Iwciążtrzymalisięzaręce.
Niedługobędziemiałaszesnaścielatpowiedział
cichoPaul,kiedyszliprzezłąkę,aJoriiPaulinenadal
zuśmiechemrzucalisobiezawstydzonespojrzenia.
Powiedziałtopoirytowanyitak,jakbyJoriemurobiło
tojakąśróżnicę.Wszkolewłaśniepoznawaliregułętrzech
iułamki,aJoribyłwtymdobry:wiedział,żekiedy
skończyosiemnaścielat,Paulinebędziemiała
dwadzieściadwa,akiedyonbędziemiałdwadzieścia,
onadwadzieściacztery.Będziewówczasstarszaodniego
jużtylkoodwiedziesiąte.Dwiedziesiąte,tylkotyle.