Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PROLOG
TENZESZYT…
TenzeszytRutkakupiłanaStarymRynkujeszczeprzedwybuchem
wojny.Zawszeodczuwałalekkizawrótgłowy,kiedyprzeciskałasię
przezzatłoczonytargwśródstraganówikramików,azkażdejstrony
otaczałgwar.Joich[1]musibyćgotowanynakurzychłapach,inaczej
niebędziedobry.Mamtutowarnaprawdziwyjoich.O,proszę.
Handlarkapotrząsnęłazachęcającopęczkiemżółtychłapek.Pazury
rozcapierzyłysiękuklientce,ataskrzywiłasięzobrzydzeniem
ioddaliłaszybkimkrokiem.Tejsza![2]zawołałazaniąhandlarka.
Podkowy,sierpyiszczypce!Szlifierzpracowałnakole,utrzymując
tarczęwciągłymruchu.Syczałonieprzyjemnie,zgrzytało,iskry
fruwałynawszystkiestrony,kobietyczekałyznożami,nożyczkami,
anawetzbrzytwamistępionymiodtwardegozarostumężów.Kurz
osiadałnaplecachtaniegosurduta,wktóryubranybyłspocony
szlifierz.Pułapkinamyszyuhandlarzatużobok.Paciorki,grzebienie,
guziki!Koraliki,wstążki,chusteczki!
O!Przyborydopisania.
Tupanienkomampiękneołówki,niechcepanienkaołówka?
Nopewnieżenie,bojakbypanienkawzięłaołówek,tomusiałbym
odrazudotegosprzedaćgumkę,więcołówkapaniencenieproponuję,
ale,proszę,mamtukredki,kredkikolorowe,czerwone,żółte,
niebieskie,zielone,dlaczegopanienkaniechce?Jednakołówek?Ha,
czyliniechcepanienkarysowaćanimalować,tylko…pokiwał
palcemwpamiętniczkupisać.Wtakimraziemuszęzaproponować
nietylkoówek,aletakżezeszytsześćdziesięciokartkowy,takioto,