Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ1
ZDALEKANIEMCYNIESZLI
ZdalekaNiemcynieszli.Będzinleżałzaledwiekilkanaście
kilometrówodgranicy.
Kiedyprzewróciliszlabany,alejeszczeniedotarlidomiasta,
słyszałosięróżnehistorie.Niektórebyłystraszne,ainnenie.Pewnej
dziewczyncewSiewierzu,stojącejprzeddomemnaulicyBytomskiej
izoczamiwielkimijakspodki,zprzerażeniem,aleifascynacją
patrzącejnatoczącesięprzezmiastoczołgi,młodyżołnierzpodał
czekoladę.Nimm![3]powiedziałitobyłopierwszeniemieckiesłowo,
jakieusłyszaławżyciu.Wtedyjeszczemożnabyłosobiepomyśleć,
żeniebędzietakźle.Powalczązpolskimiżołnierzaminafroncie,
bonatympolegawojna,alejakjużpowalczą,jakjużsięPolska
podda,bopoddaćsięmusi,nastąpijakiśład.Owszem,będzie
okupacja,aledlawieluŻydówtowzasadziewszystkojedno.Itak
wszędzieczulisięokupowani,zewsządprzeganiani,wieczniesiętułali,
więccozaróżnica,czyNiemiecŻydaciśnie,czyPolak,czyRuski.
Tosięprzecieżdaprzetrzymać.Ajakbyjużmiałobyćbardzoźle,
zawszemożnauciekać,emigrować,czytodoPalestyny,czyjeszcze
gdzieindziej.NajlepiejzaśdoAmerykiPółnocnej.Wostateczności
doPołudniowej.
Myśleniebyłoteżitakie,żeskorowcałymZagłębiujestŻydów
sześćdziesiąttysięcy,toprzecieżniktprzyzdrowychzmysłach
wszystkichniewygna.Sześćdziesiąttysięcyosóbmożewieledobra
wytworzyć,każdemupaństwumożesiębardzoprzydaćsześćdziesiąt
tysięcypracowitychŻydów.Apaństwu,któreprowadziwojnę,tym