Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nakolanachswojejMatki,owiniętewpieluszkijakich
własnemaleństwa,przezcowydawałoimsię
prawdziwymdzieckiem.Mędrcy,którzyrozmawiali
zesobą,wskazującnagwiazdęświecącąnadich
głowami,wyglądalizupełniejakwielcypanowie
florenccy.Azanimiwidaćbyłodwakonie,spoglądające
mądrymi,ciekawymioczami,takjakmogłybypatrzećich
własnekonie.
BożeNarodzeniezdawałosiębyćprzeztohistorią
prawdziwą,aniewymyślonąbajką,któraniemiaładla
ludziwiększegoznaczenia.NieboiMadonnanie
znajdowałysięprzecieżtakdaleko.Oglądających
pokrzepiałateżmyśl,żeMadonnabyłazwyczajną
kobietą,taką,jakmieszkankiFlorencji,aDzieciątko
wychylasię,byichpobłogosławić,takjakbłogosławiło
mędrcównaobrazie.
Jakżeprawdziwawydawałaimsięteżhistoriaspotkania
AnnyiJoachimaprzyZłotejBramie,kiedyspoglądali
nadwieswojskowyglądającepostaciestojącewwąskim
przejściu.Nieodrealnieniświęci,leczmałżonkowie
witającysięzradościąposmutnejrozłące,ajednak
otoczeniniebiańskąaurą,symbolizowanąprzezkrążącego
nadnimianioła,kładącegoręcenagłowiekażdego
znich.
GiottotworzyłswojedziełanietylkoweFlorencji.Jego
sławaniosłasiędalekoiwędrowałodmiastadomiasta,
witanyprzezwszystkichzradością.Możemypostępować
jegośladami,wyznaczanymiprzezwspaniałeobrazy,