Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
5
RDZ49,1;8
Jakubprzywołałswoichsynówipowiedziałdonich:
(...)
Judo,ciebiesławićbędąbraciatwoi,twojabowiem
rękanakarkutwychwrogów!Synowietwegoojca
będącioddawaćpokłon!
P
rofesjonalniżałobnicyzaczęlizawodzićwmomencie,
gdykrólDawidzamknąłpowieki.Alewgłębiach
pałacowegolochukrzykiprzechodziływnieskładnejęki
torturowanych.Towłaśnietu,wtymciemnym
królestwie,rządziłnadzorcapałacu,Achiszar.
Ponieudanejpróbieprzejęciatronuprzezksięcia
AdoniaszatodoAchiszaraprzylgnęłomianonajwyższego
rangąurzędnikapałacowego,którywciążniezostał
wykrytyjakoczłonektajnejorganizacjiSynówJudy.Jego
najsilniejsząbroniąbyłstrachiwykorzystywał
doskonalewswympodziemnymkrólestwie.
Zasłoniwszynosiustaczystą,białąszmatką,
przyjrzałsięostatniemuzdrajcy.
Jakdługo,Machlonie,służyłeśmijakoskryba?
Mężczyznacuchnąłodchodamiikrwią,aleAchiszar
przykrywałnospachnącymmateriałem.
Dwadzieścia…lat…Mójpanie…
Skrybaopadłnaziemiępomiędzydwoma
strażnikami;jegotwarziustabyłyzapuchniętepodługich