Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Obiemiałyśmydość.Karolawyjazdu,jaKaroliny.
AEwkazElką?Teżwykazałysięwyczuciemipoczuciemhumoru?
Szkoda,żedoichprzyjazduwogóleniedoszło.Potejscenie,którązafundowa-
łamiKarolina,byłamciekawa,czyEwkaiElkateżzachowałybysiępodobnie.
Terazmyślę,żelepiejniewiedzieć.
Jamyślę,żelepiejwiedziećniżsiędomyślać,bomożnasięźledomyślać.Zało-
żęsię,żewyobrażaszsobiewszystkietrzywroliKaroliny.Nietak?
Jakzwyklemaszrację.
Notowspółczuję.ChodzićdojednejklasyztakąKaroliną.
ZjednąKaroląmożnabywytrzymać.Alecoonamusiałanaopowiadaćreszcie
dziewczyn?!
Rozumiem.Nicniemusiszmówić.Jaksobieztymradzisz?
Chodzioto,żesobieztymnieradzę.
Rodzicommówiłaś?
Otychnaszychukładach?Nie,niemówiłam.Niechciałamichmartwić.Jeszcze
tanaszadziałkawtowszystkowplątana.Tybyśteżniepowiedziała.
Wiadomo.Rodzice,jaktorodzice,mająswoichzmartwieńdość.
Tacałahistoriadałamidomyślenia,żejateżzaczynammiećzmartwienia.Iże
takzaczynasięwchodzeniewdorosłość.Mamazawszemówiła,żezmartwienia
nigdysięniekończą.
Cośwtymjest,aledorosłośćmateżswojedobrestrony.
Możeitak,tyleżenarazieniconichniewiem.
Ozmartwieniachteżwieszniewiele.
Mówiszjakmama.
Aniedlategozemnąrozmawiasz?
8