Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MówilinamnieChemik.Odmałego.Poraz
pierwszynazwałmnietakojciec,odktórego
zresztądostałempierwszyplastikowymi-
kroskop.Byłszary,niezbytładny,alemałego
chemikazachwycił.Wtedykoledzyzaczynali
fascynowaćsięanalogowymiaparatamifo-
tograficznymi.Zresztąsamteżmiałemfeda
wbrązowejskórzanejobudowie,aleowiele
częściejzaglądałemwwizjermikroskopu.
Odtamtejporyminęłodwadzieścialat.
Dzień.Dziśmająmipowiedzieć.Dener-
wowałemsię.Mojemarzeniaalbosięspeł-
nią,albokażądalejnasiebieczekaćimieć
corazwątlejsząnadziejęnaichspełnienie.
Colepsze?Miećnadziejętojakbypełniej
żyć.Takmówiłkiedyśmójojciec.Czymiał
7