Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zawsze.Okularynaczubkunosa,oczynad
okularami.Zjawiskonormalne,aleniedla
wszystkich.Mniejszaztym.Każdymaswoje
dziwactwa.Tymczasemmojepalceścisnęły
ołówek,któryztrzaskiempękłijedenzje-
goodłamkówwylądowałprostoprzeddzie-
kanemnajegodrogocennejpapierologii.
Profesorwybuchnąłśmiechem.Streszczaj
siępan,bochłopaktuzarazpadniezner-
wów.Adziekanspojrzałnaprofesoraznad
tychswoichgogliimachnąłnamnieręką.
Popsułeśmicałąfrajdę,odpowiedział.Też
miznaleźlizabawę.Starezgredki.Łukasz,
otrzymałeśdotacjęnatoswojezłotoidode-
kanotiole.Odetchnąłemzulgąiprzezmo-
mentniewiedziałemzabardzo,codalej
należyzrobić.Biecidziękować?Komunaj-
pierw?Alemyśligłupiewgłowie.Kłębiąsię
jakszalone.Matcepowiemzaraz.Ucieszy
się?Ojcupowiem.Ojcu,tak,powiem,jak
gowyjmęzszuflady.Powiemmuwszystko.
Dziękuję,bardzodziękuję.Dziekansięza-
śmiał,znowumachnąłręką,jakbystopała-
pał.Toniewszystko,powiedział,poczekaj.
Ajaprzecieżczekaminigdzienieidę.Do-
tacjaobejmujetakżestypendium.Profesor
9