Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Rozdział1
Sześćlatpóźniej.Rok1838
OgrodyLuksemburskiewParyżunawetzimąprzyciągałyrzesze
spacerowiczów.Wsceneriioszronionychsrebremdrzew,
zimozielonychżywopłotówzbukszpanuiostrokrzewówozdobionych
dojrzałymigronamiprzechadzalisięzarównoarystokraci,jakiprości
mieszczaniedelektującysiępięknemkrajobrazu,któregoElizazdawała
siędziśniedostrzegać.Machinalniewyjmowałazsakiewkisou,aby
podaćmonetyhrabianceMarii.
Dziesięcioletniadziewczynka,ślizgającasiępocienkiejwarstwie
śniegu,wciskałajewzimnedłonienędzarzyiułomnychżebraków.
KsiężnaLeonillazksiążątBariatyńskich,jejmacocha,poprzejściu
zprawosławianakatolicyzmstarałasięjaknajskrupulatniejwypełniać
przykazaniemiłościbliźniegoiuczyłapasierbicęzwyczajurozdawania
jałmużny.
Wiernaopiekunkamałejhrabiankidzisiejszegopopołudnianie
zwracałanależytejuwaginaczynionedobro,niestrofowała
podopiecznej,kiedyzbytdługoprzystawałaprzyżebrzącychkalekach.
Zabardzoobchodziłjąwłasny,niepewnylos.Wrazzkońcem
karnawałujejmałapodopiecznawyjeżdżałanapensjędoPoczdamu.
MisjaElizyjakoosobistejopiekunkiinauczycielkidobiegałakońca.
Nietozaśprzyrzekałazmarłejprzedsześciulatymatcedziewczynki.
„Jakżemiterazprzyjdziewypełniaćmojeślubowanie?Jakmam
bronićhrabiankiprzedkrzywdami,jakstrzecprzed
niesprawiedliwością?”–dwudziestodwuletniadziewczynastawiała
sobieretorycznepytania.„Całeżyciepoświęciłamhrabiance.Comnie
czekazjejwyjazdem?Jakniezawieśćzmarłejhrabiny?”–podczas
takichrozmyślańoddaławychowanceostatniesou,poczymwyszły
przezbramęogrodówidorożkąwróciłydopałacykuwynajętegoprzez
hrabiegoduSaynvonWittgensteina.
–Jaśniepanoczekujewaswgabinecie.–OdprogupowitałoElizę
poleceniewydaneprzezkamerdynera.
–Przekażciejaśniepanu,żezjawięsię,jaktylkoprzebiorępanienkę
pospacerze–poprosiłazaczerwienionaopiekunka.Niewiedziała,
cowywołałotenzdradliwyrumieniec:lekkimrózczyzdenerwowanie?
Kamerdynerkiwnąłtylkogłowąiprzepuściłprzybyłepotym,jak
odebrałodnichpopelinowepalta.
Elizasprytniezajęłasiędziewczynkąszczebioczącąpofrancusku