Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wżołądku.MożeTylermiałrację.Pokatastrofieczułasiędobrze.
Przypływadrenalinywpierwszychminutachpoburzliwymlądowaniu
pozwoliłskupićsięnapomocywspółpasażeromwopuszczaniu
pokładu.Aterazniebyłokogoratować,wstrząszaczynałustępować,
onazaśniepotrafiłaopanowaćdrżenia.
Acoztobą?zapytała,sącząckolejnyłyk.Tyler,jesteś
świeżopokilkutrudnychmiesiącachidługiejpodróżydodomu.
Przycupnąłoboknabrzegukrzesła.
Dokuczamijeszczejetlag.Poprzestawiałmisiędzieńznocą.
Patrzyłanawirującywkubkuczarnypłyn.Kawabyłagorzkainie
takgorącajakpowinna,alezastrzykkofeinyuspokoiłtrzęsącesię
dłonie.
Chciałamciępowitaćnalotnisku,alewezwalimnienaszkolenie
doHouston...Podniosławzrok.Byłamprzygnębiona,żeniemogę
sięztobąspotkać.
Mnieteżciebiebrakowało.NaszczęściebyliLiamimojamama
zpękiembalonówipluszowymmisiem.
Uśmiechnęłasię,ponownienapotykającjegowzrok.
Pomagałammuwybraćtegomisia.Byłbardzopodekscytowany
twoimpowrotem.
Jestemabsolutnieprzekonany,żepodczasmojejnieobecności
urósłconajmniejodwacentymetry.Zacząłemsięzastanawiać...
Przestań.Musnęłajegoramię,dostrzegającwoczach
mężczyznysmutekiżal.Doskonalewiedziała,oczymmyślał.
Tęskniłzatobą,alesądzę,żenaprawdęrozumie,jakważnajestdla
ciebiepraca.Natyle,nailepozwalamujegosześcioletnirozum.Iwie,
jakbardzogokochasz.Niemusiszsięoniegomartwić,Tylerze.Nie
mamcodotegowątpliwości.
Oby.Jedyne,czegowtejchwilipragnę,tobyćdlaniegojak
najlepszymojcem.Wróciłemijestemgotowydotejroli.
Rozumiała,dlaczegokwestionowałswojądecyzję.Zpoczątkunie
byławstaniepojąćtejjegodeterminacji,żebywyjechaćdopracy
wLiberii.Tłumaczył,żenietylkozapewnimuonadobrypunkt
wyjściadopodjęciainnejpracyjużtutaj,wStanach,aletakżepomoże
musięokreślić,kimjestbezKatie.Awtedybędziemógłukładaćsobie
życienanowo.Potrzebowałzrobićtodlasiebie,bystaćsięlepszym