Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Lekarzepowiedzieliim,żezplecamisynawszystkojest
wporządku.Żeproblemznajdujesięwgłowie.IżetodlategoRonnie
niemożechodzić.
Przenieśligozłóżkawgłównejczęściszpitaladokliniki
psychiatrycznej.Znającmamę,którabyławiększątwardzielką
odwszystkichzawodnikówDetroitPistonszepokiBadBoys,mogę
sobiełatwowyobrazić,wjakisposóbspojrzałanalekarzy,kiedysię
dowiedziała,cozrobili.Kiedydorastałem,widziałemtospojrzenie
wielerazy.Byłoprzerażające.
„Niewyjdęzeszpitala,jeśliniezobaczęsyna”oznajmiła.
„Jeślipozwolimypanigozobaczyćostrzeglilekarzebędzie
panimusiałazabraćgozesobą.Bomyjużgoniebędziemychcieli”.
Niemaproblemu.Mamabyłaprzeszczęśliwa,żemogłazabrać
Ronniegotam,gdziebyłojegomiejsce.Dodomu.
„Śmiało.Lekarzewkońcuulegli.Nicnastonieobchodzi.
Onitakumrze”.
„Jeśliitakmaumrzećodpowiedziałamamatoumrzeprzy
mnie”.
Rzadkowspominałatamtendzieńwszpitalu.Akiedytorobiła,
załamywałasię.Zastanawiamsięnadtym,czyniedlatego,żeobawiała
się,żelekarzemówiliprawdę.
KiedyRonniebyłjużodjakiegośczasuwdomu,zaczęłodonas
docierać,comuzrobionowszpitalu.Nicdziwnego,żeprzeztyle
miesięcydręczyłygokoszmary.
Aleniepowypadku.Potym,jakbyłtraktowanyprzezszpitalny
personel.
Cowieczórprzedpójściemspaćwiedzieliśmy,żenadchodzą
koszmary.Niewiedzieliśmytylko,kiedysięzaczną.Ronniebudziłsię
całyspoconyizaczynałkrzyczeć.Razemzmamą,braćmiisiostrami
robiliśmywszystko,cownaszejmocy,żebyprzestał.
„Jużnigdytamniewrócisz”zapewnialiśmygo.
Kiedymójbratsięnajakiśczasuspokajał,mamaprzenosiłauwagę
nanas.Częśćmojegorodzeństwajużsięwyprowadziła.Aleitakbyło
mnóstwodozrobienia.
„Musicieiśćspaćmówiłanam.Ranobędzieciemusielibardzo
wcześniewstać”.
Niktniebudziłsięwcześniejodniej.Rano,kiedymiałempięćalbo
sześćlat,częstowychodziłasprzątaćludziomdomy.Każdycentbył
dlanasbezcenny.
Żałujętylko,żeniemieliśmywtedypieniędzy,żebyścigaćludzi,