Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
programistą,któryzaszczepiłwniejtezainteresowania.
–Czytałam,żewktórymśzmiasteczekgrozy
eksperymentowanozplazmą,awinnymusiłowano
stworzyćpotworaprzyużyciusztucznejinteligencji.
–Udałosię?–natychmiastdopytałEryk.Choć
nowoczesnatechnikaniebyłajegokonikiem,uwielbiał
chłonąćwiedzęnakażdytemat.
–Niechcętegosłuchać!–Romanostentacyjniezatkał
uszyiodwróciłsięnapięcie.–Okurczę,przepraszam!
Omaływłosniewpadłnaniskiego,przygarbionego
mężczyznęoszarejtwarzy,ostrychrysachisrebrzystych
włosachsięgającychramion.Człowiekobrzucił
ZagadkowychAgentówwściekłymspojrzeniemmętnych
oczu.Miałtakgroźnąminę,żecałaczwórkaodruchowo
sięrozstąpiła,robiącmumiejsce.Nietrzebabyło
wyglądaćjakpotwórzfilmówgrozy,żebybudzić
prawdziwystrach.