Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Polemizować,czylidebatować,rozważać–wyjaśnił
pochwili.
–Aha.Wtakimraziedlaczegouważasz,żetenjest
fałszywy?
–Zwróćcieuwagęnajegobrodę:jestprzekrzywiona,
aniemaldoskonałabielwyglądanienaturalnie.Niktnie
matakiegozarostu.Możnaosiwieć,aleniewybielićsię.
Pozatymtenczłowiekniemaprawiezmarszczek
mimicznychi…
–Jakichzmarszczek?
Erykwestchnął.WtejsamejchwiliŚwiętyMikołaj
ponownieprzywołałichruchemręki.Tymrazembardziej
stanowczyminerwowym.
–Lepiejpodejdźmy.–MłodszyzbraciDeryłówściągnął
nasmyczyToskę,którazmrużyłaoczyisięnastroszyła.
Zaczęłacichowarczeć.–Nieeleganckoudawać,żegonie
widzimy.
–Lepiejniezadawaćsięzobcymi.
–Dajciespokój,jestnastrojeipies.Pozatym…
Erykniedokończył.Poprawiłrękawiczkiienergicznie
ruszyłwstronęŚwiętegoMikołaja.Tużobokniego
podążyłszczeniak,akilkakrokówzanimpowleklisięEwa
orazRoman.Wymieniliporozumiewawczespojrzenia.
Erykzachowywałsięwtensposóbtylkowjednym
przypadku.Wtedy,gdytrafiałnatropnowejzagadki.
Niesamowity,wręcznadprzyrodzonyinstynktnigdygonie
zawodził.