Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wprzypadkowychmiejscach.Grupybyłymieszane
wtej,doktórejtrafiłem,byłobodajżepiętnaścioro
dzieciwwiekuoddziewięciudokilkunastulat.Nie
mieliśmywówczasdodyspozycjinagrań,alewszyscy
chłonęliśmynowyjęzykzogromnymzainteresowaniem.
Byłomijednakwciążmało,więcjakokilkunastoletni
chłopakpostanowiłemzacząćuczyćsięfrancuskiego
izapisałemsięnakorespondencyjnykurs,zktórego
szybkojednakzrezygnowałem.Pomimoogromnychchęci
mojanaukanieprzynosiławiększychefektów.Ślęczałem
nadkolejnymilekcjami,słuchałemnagrańzkaset
magnetofonowych,aleczułem,żenieposuwamsię
naprzód.
MijałykolejnelataBędącwliceum,spędzałemdługie
godzinywbibliotece,uczącsiędokolejnychegzaminów.
Jestemjednakosobą,którejciężkoskupićsięnajednej
rzeczy,więczamiastszukaćkolejnegopodręcznika,
postanowiłemprzewertowaćszufladkikatalogu
wposzukiwaniuciekawszejlektury.Napoczątkuzacząłem
uczyćsięzasadstenografii,następniewczytywałemsię
wbiografiekilkusławnychludzi,natrafiłemnastojącą
wkąciepółeczkę.Nagórnejszufladcezobaczyłemwielki
napis:„Językiobce”.Tobyłoto.Przypomniałemsobie
odrazuwszystkiemojeprzygodyznieporadnąnauką
niemieckiego,godzinamispędzonyminadkursami
angielskiegoifrancuskiego.Pierwsząksiążką,którą
wówczaswyszperałem,byłalingwistycznaautobiografia
polskiegodziennikarzaZygmuntaBroniarka,który
opisywał,wjakisposóbnauczyłsiękilkujęzyków.
WciągukilkuchwilBroniarekstałsięmoimwielkim
bohaterem.Poskończeniulekturyodrazusporządziłem