Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Cojest?!mruknęłamdosiebiezaskoczona.
Rozejrzałamsięponowniepookolicy.Wyglądałatak,jak
zapamiętałamleśnadrogawijącasięmiędzyprastarymiświerkami
idrzewamicedrowymiorazwszechogarniającepięknomonumentalnej
przyrody.Tylkożeterazwszystkobyłoprzykryteśniegiemizrobiło
sięciemnojakbynastałwieczóralbosłońce,któredotychczas
przeświecałoprzezsplątanenadjezdniągałęzie,naglezniknęło
zachmuramiburzowymiczyuległozaćmieniu.Uderzyłamnieteż
cisza,którazapanowaławokół.Ucichłyptaki.Wiatrnieporuszał
konarami.Stałamotoczonamilczeniemnatury,jakbytazastygła,
zmrożonalodem,któryskuwał.
Niebyłamosobątchórzliwą.Wszystkoumiałamsobiewyjaśnić
racjonalnie,dlategoitymrazemstarałamsiępojąć,cotakiego
tuzaszło.Doszłamdowniosku,żetojakaśanomaliapogodowaityle.
Mimotoczułamsiędziwnie,alewkońcujakmiałamsięczuć
powypadku?Wjechałamwdrzewoprzezgłupiegomiśka.Cudem
przeżyłam,itobezobrażeń.Mojapsychikajużwcześniejbyła
wrozsypceprzezwyczynyAnthony’egotonaturalne,żeterazmoje
ciałostarałosięjakośtowszystkoodreagować.
Wyciągnęłamzbagażnikawalizkęizaczęłamszukaćwniej
cieplejszychubrań,bociałokostniałomizzimna.Naszczęściebyłam
zmarzluchemichoćbyłolato,zabrałamnaAlaskęgrubszeciuchy,
spodziewającsiępotymrejoniezimnicy,którejtaknielubiłam.
Najwyraźniejcałkiemsłusznie.
Włożyłamwełnianygolf,aszortyzastąpiłamdżinsami.Szukałam
wiatrówki,powtarzającsobiewmyślach,żetotylkoprzejściowe
trudności.Jaktezmężem.Prawiebyłymmężemzresztą.Gdyznajdę
sięuMadiisiądęnajejtarasiezwidokiemnajezioro,wszystkosię
ułoży.
Madi!Achtak!
Wtymmomencieuświadomiłamsobie,żekolizjazdrzewem