Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Westchnęłamdonośnie.
PodładujęuciebiebaterieiwrócędoKalifornii,bytozrobić.
ApotemznowuzaszyjeszsięnaAlasce.Tupaparazzicięnie
dopadnąoświadczyłaMadison.
Dlaniejtobyłoproste.Nierozumiałaświatawielkichmediów
iwielkichpieniędzy.Nieznałacenypopularności.
Mogęuciecinakoniecświata,atensmródbędziesięzamną
ciągnąłjeszczeprzezlata.Rozwódteżniezamkniesprawy,
bowszyscyitakkojarząmniegłówniejakożonęcudownego
Tony’ego.Chybatylkośmierćnaprawdęuwolniłabymnieodkłopotów
iodtegozdrajcy…
Jakmożesztakmówić?!oburzyłasięMadison.
Jestemzdesperowanaoświadczyłambuńczucznie.
Wspominanieowłasnejśmiercitojakprzywoływaniekłopotów.
Niewystarczącite,którezgotowałcimąż?
Niewyjeżdżajmituzzabobonami,Madi.Wiem,żelubisz
ezoterykęiwróżby,aleprawdajesttaka,żechybajużtylko
wzaświatachznajdęschronienie,gdyświatsiędowie,żejaiTony,
ulubieńcyAmeryki,bierzemyro…Okurwa!wrzasnęłamnacałe
gardło.
Bianco?!Cosiędzieje?!Bianco?Bian…
Niesłuchałamjej,tylkogwałtownieskręciłamnapobocze,
bowprostpodmojekoławyszedłniedźwiedź.Byłolbrzymi.Tyle
zdążyłamodnotować,nimmójsamochóduderzyłwdrzewo,
awszystkowokółzakryłaczarnamgła,którawchłonęłacałeotoczenie.
Gdyuchyliłampowieki,przezdłuższąchwilęniewiedziałam,gdzie
jestemicosięstało.Dopieropopewnymczasiedotarłodomnie,