Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sobietwojejuszczypliwości.
Marianprzełknęłagulę,którautkwiłajejwgardle.Tak,zbierało
siętowniejjużoddłuższegoczasu.Więcrówniedobrzemogła
topowiedziećteraz.
Jeślimambyćtraktowanajaksłużącazamiastjakczłonek
rodziny,powinnamprzynajmniejdostawaćwynagrodzeniezaswoją
pracę.
Dorianupuściłałyżkęnastół.Wzięłazamach,poczymopanowała
sięnatyle,bypołożyćdłońobokłyżki.
Maszdachnadgłowąiniechodziszgłodna.Nienależącisię
pieniądzezato,żepomagaszmizapewnićterzeczyrodzinie.
Mojesiostrydostajątosamoinadodatekpieniądzeaniemuszą
pracować.
Marian…
Ocochodzi?Odprogukuchnidobiegłichgłosojca.
DokończymypóźniejpowiedziałaDorian.
Mariannielubiłakonfrontacji,niepotrafiławystarczającodługo
chowaćgniewu.Wiedziała,żeskończysięnatym,będziemusiała
odpracowaćswójbunt.Iżenicsięniezmieni.
Kiedyszławstronęwyjścia,ojciecuniósłrękę,jakbychciał
uderzyć,aleonaprzemknęłaszybkoobokitrzymałasięzdala
odniego,pókiniewyszlizdomu.Wtedydogoniłizłapałzaramię
takmocno,żechybazrobiłjejsiniaka.
Widziałazłośćnajegotwarzy,alepomyślała,żeprzypomina
bardziejprzerażonegodespotęniżniebezpiecznegoeyrieńskiego
wojownika.Noalenawetprzerażonydespotamożebyć
niebezpieczny,jeślimusisamsobieudowadniaćswojąsiłę.
Otworzyłusta,potemzamknąłje,najwyraźniejpostanawiając
przejśćdoporządkudziennegonaddomowąkłótnią,któramogłaby
okazaćsięprzeszkodąwrealizacjijegoplanów.
ZapomocąFachuprzywołałgrubąkopertęipodałjej.
Posłaniecnatoczeka.Potrzebujejejzsamegorana,więcsięnie
ociągaj.
Skorototakieważne,dlaczegosamtegoniedoręczysz?spytała
Marian.
Wbiłpalcewjejramię.
Niedenerwujmnie,dziewczyno.Rób,cocikażę.Wskazałdrugą
rękąnamałylasekwdolinie.Będzietamnaciebieczekał.Leć
nadół,apotemidźścieżkąprzezlas.
Ajeśligonieznajdę?
Onznajdzieciebie.Puściłjejramiętakgwałtownie,żezachwiała