Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zmarszczyłbrwi,przypominającsobie,żejejzyczne
czypsychicznezaletyniepowinnygowogóle
obchodzić.Jużrazomamiłagoswojąurodą
iniewinnością.Niemógłsobiepozwolićnato,byznów
popełnićbłąd,którykosztowałgowięcejniżutratę
dumy.Niedasięjużoszukaćżadnejkobiecie.
Azwłaszczatejjednej.
Chceszwięcrozmawiać.Akuratonniemiał
natonajmniejochoty.
Dio
.Powinienwypchnąć
zwindyiniedopuścić,byprzyszłatuzanim.
Powstrzymującsięprzedwybuchemzłości,wskazał
dłoniąnaskórzanąsofę.Usiądź.Zerknął
ostentacyjnienazegarek.Maszdziesięćminut.
Wiem,żechceszprzejąćfirmęojca.
Usiadłnadrugiejsofie,naprzeciwkoniej.
Zgadzasię.Icowzwiązkuztym?
Niezamierzaszmitegoułatwiać,co?
Ułatwiaćjej?Zacisnąłwargi,niemalzgrzytając
zębami.CałeżycieHelenybyłołatwe,proste
iprzyjemne.Miaławszystko,wprzeciwieństwie
doniego.Zarównoon,jakijegosiostrapośmierci
matkipoznalismakbiedyiupokorzenia.Imnikt
niczegonieułatwiał.
Oczekujeszwspółczucia?
Pokręciłagłową.
Oczekuję,żepomożeszmizrozumieć,dlaczego
torobisz?
Spodziewałasię,żewzruszysięiustąpi?Nicztego.
Czekałwielelatnato,bywyrównaćrachunkizjej
ojcem.
Tobiznes.