Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
tylkownocy,zlatarnią.Niezdziwiłbymsię,gdybyśmyodkrylibandę
gotowychnawszystkozłoczyńcówidostalizatonagrodę.Przecieżto
niemożliwe,bydomstałpustyprzeztewszystkielataiżebyniebyło
wtymjakiejśtajemnicy.
Ojciecmówił,żetamnawalakanalizacjapowiedziałaPola.
Aha!Doroślizawszewyjaśniająwszystkiezagadkiwbardzo
nudnysposób.
Rozmawialiterazwświetledziennym,wpadającymprzezokienko
wklatceschodowejpoddasza,anieprzyświetlemigocącejświecy
wJaskiniPrzemytników,więcwydawałoimsięowielemniej
prawdopodobne,bywpustymdomustraszyło.
Kiedywymierzyliklatkępoddasza,musieliwziąćołówekidokonać
obliczeń.Liczylikilkarazy,bowynikizpoczątkuwychodziłyróżne,
akiedysięwreszciezgodziły,niemieliwcalepewności,żeuzyskali
właściwąodległość.Spiesznoimbyłorozpocząćodkrywcząwyprawę.
MusimybyćcichopowiedziałaPola,gdywcisnęlisięwczarną
dziuręzazbiornikiemnawodę.WJaskinimiałasporyzapasświec,
więcuznali,żepodczastakważnejwyprawykażdepowinnomieć
swoją.
Tunelbyłciemnyipełenkurzuunoszonegorazporazpowiewami
przeciągu.Stąpaliostrożniepokrokwiach,odzywającsiędosiebie
szeptemtylkowtedy,gdyktóreśzauważało:„Jesteśmyteraznaprzeciw
WASZEGOpoddasza”albo:„MusimybyćwpołowieNASZEGO
domu”.Płomykiświecmigotały,aleniezgasłyanirazu;udałoimsię
więcprzejśćsporąodległośćbezpotknięcia.Wkońcudoszlido
niewielkichdrzwiwceglanejścianiepoprawejstronie.Wdrzwiach
niebyło,oczywiście,żadnejklamki,bozostałyzrobionepoto,aby
przezniewchodzićdotunelu,aniewychodzić.Nazewnątrzwystawał
jednakjęzykzasuwki(jakiebywająodwewnątrzwdrzwiachstarych
szaf),którąnapewnodałobysięotworzyć,gdybysiębardzochciało.
Mamotworzyć?zapytałDigory.