Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
odnóży,gdzieczekananaspokrytyzielonymsuknemstółkomisji
wyborczej,wielkaszklanaurnamogącapomieścićmiliongłosów
iodświętnieubranakomisjawlokalunumerpięćdziesiątsiedem
naDelhiiokolicę.Głosujemy.PozaFilipem,którymawłoski
paszport,wszyscywskazują,ktowichmniemaniumazasiąść
wławachbrukselskiejbiurokracjizaniemałepieniądze.
Jakoostatnizdumąwyciągamkwitzaświadczeniazmojejgminy
ipodtykamgopanuprzewodniczącemukomisji.
Nietrzebamówipanprzewodniczący.Mamytuelektroniczny
systemosóbuprawnionych.Proszęopanapaszport.
Notopodaję.Pansprawdza,szuka…szuka…imówi:
Niemapananaliście.
Ibezradnierozkładaręce.
Nowidzipanodpowiadamsystemsystemem,alejawierzę
jednakwtradycyjnepapierowebiletyizaświadczenia.
Znówdobywamglejtipodtykampodoczytrybuna.Trybunogląda,
czyta,drapiesięwgłowęzkonsternacją,czyta…iwkońcuzlekkim,
niepokojącymmnietroszkęuśmieszkiemodpowiada:
Tak,mapanzaświadczenieioczywiściemożepanoddaćgłos,ale
wkomisjinumerpięćdziesiątosiemwBombaju,tojakieśosiemset
kilometrówstąd.Jeślisiępanpospieszy,tozałapiesiępan
nanajbliższypociągimożepanprzedzamknięciemzdąży.
powiedzenie:niektórzypotrafiąsamirobićzsiebiedurniaiwcaleimnietrzebawtym
WyborydoParlamentuEuropejskiego.Głosujemywszyscy(no,prawie).Mamtakie
pomagać
Całasalarżałaśmiechem.Pankonsul,panprzewodniczący,nawet