Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ipotem,nakoniec,poszliśmysobiezrękomawkieszeniach,apan
zaladądostałkarteczkęznumerempokojuinazwąhotelu,zawołał
dwierikszeizabrałsiędozaładunkunaszegocargo.TaksięwIndiach
robizakupy.
Wróciliśmynamarket,poralunchuiniestetykolendry,którątutaj
ładujądokażdegodania.Jakzresztąwszystkieinneznanenam
inieznaneprzyprawy,któreztychdańczyniąsmołępiekielną,tym
odniejsiętylkoróżniącą,żebardziejpalącą.
Jakonimogątojeść?
Potspływapoczole,pokarku,wustachogień,oczyzałezkotarą
ladachwilamogąwybuchnąć.
TocałkiemłagodnedanieodpowiadazuśmiechemRivu,nasz
oficerłącznikowy.
Bokażdawyprawa,którajedziewnadgranicznerejony,dostaje
takiegostróża,dokładnietakjakwPakistanie.
Syci,spoceniichętni,byjechać,spakowaliśmydoautobusuwielką
nieomaljakCheopsowapiramidastertęgratów,worówibeczek.
Iruszyliśmy,awokółpiętrzyłosięcoś,cojakHimalajeniemiało
wręczkońca.Miasto-państwo,rozległeniemaljakjednoznaszych
województw,gdzietużpozanim,abypogadaćprzeztelefon,trzeba
mieć…roaming.
Gdywreszcieruszamy,towłaściwie…tosięnamtylkowydaje.