Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
I.
SkarbWyspAndamańskich
P
bobyłmarzec,jedenznajbardziejupalnychmiesięcy
owierzchniaZatokiBengalskiejwydawałasiębiała.Nicdziwnego,
wpołudniowejczęściPółwyspuIndochińskiegoiwysprozrzuconych
wzdłużjegopobrzeży.Promieniesłońcaodbijałysięodnieruchomego
zwierciadłamorskiego,alekkieoparynadawaływodzieipowietrzu
biały,mętnyodcień.Wtakietoskwarnepołudniemałystatek
angielski,sapiącdychawicznie,płynąłzRangununapołudnie.
Naczarnymdziobieokrętuwidniałnapis„QueenElisabeth”—
„KrólowaElżbieta”!Stare,zakopconepudło,jakimbyłówparowiec,
zupełnieniesłusznienosiłotakszumnąnazwę.Nadpokładem
majtkowierozpięlibrudne,połatanepłótno,abynielicznipasażerowie
mogliodpocząćwcieniu.Kołoburty,wprostnadeskach,siedziało
kilkuBirmańczykówotwarzachbrązowychiwżółtychzawojach
nagłowie.Jedni,nieruchomymwzrokiempatrzącnapłaskiefale
rozchodzącesięspoddziobuparowca,palilidługie,bambusowefajki,
inniżulibetelmieszaninętabaki,korycynamonowej
iaromatycznychkorzeniicochwilawypluwalizaburtęgęstą,
czerwonąnibykrewślinę.
TrzechEuropejczykówwrozpiętychnapiersiachkoszulach,pykając
cygara,rozsiadłosięnadrewnianych,składanychkrzesełkach.
Przyglądałimsięzciekawościąopartyoburtęchłopak,zapewne
czternastoletni.Byłopalonynabrąz,miałszaroniebieskie,wesołe
oczy,aspodrondapłóciennegookryciagłowywydostawałmusię
płowykosmykwłosów.
Odsamegorananiespuszczałonzokatrzechponurych,milczących